naleśniki gryczane z puree z dyni i twarożkiem podane z miodem i bakaliami, karmelowy rooibos buckwheat crepes with pumpkin puree and quark served with honey and nuts; caramel rooibos tea
mniam. ! gryczane są pyszne :] Do naleśników bezjajecznych dodaję po prostu tylko mąkę, mleko, substancję słodzącą i proszek do pieczenia . trzeba uważać bo są bardzo delikatne :)
Super, ostatnio dynia ciągle chodzi mi po głowie, z twarożkiem i miodem w gryczanym naleśniku musi smakować wybornie :) Bardzo lubię wszelkiego rodzaju herbaty, ale akurat rooibos nie darzę sympatią!
O, dziś i u Ciebie naleśniki z dynią. Na pewno były przepyszne. :D Ja dynię jem już od dwóch dni prawie na każdy posiłek, haha. No ale wielka gadzina jest, to trzeba sobie jakoś z nią radzić. xD Za to jaka dobra. :3
matko! jakie to piękne i smaczne:D
OdpowiedzUsuńWygląda po prostu pięknie! I na pewno równie dobrze smakuje... :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przechodzisz sama siebie, zdolniacho... :)
OdpowiedzUsuń-Majcia
Kolory jeszcze takie wiosenne (:
OdpowiedzUsuńMam pytanie co to roobios ?
OdpowiedzUsuńmniam. ! gryczane są pyszne :] Do naleśników bezjajecznych dodaję po prostu tylko mąkę, mleko, substancję słodzącą i proszek do pieczenia . trzeba uważać bo są bardzo delikatne :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że też posmakowałaś dyniowo-gryczanego połączenia. Pyszne śniadanko :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy Rooibos to rodzaj herbaty. Zapraszam tutaj: klik. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko wszystkich czytelników :)
O mniam mniam!
OdpowiedzUsuńPyszność:)
Boskie <3 Widzę, że narobiłam Ci smaka na crepy. ;)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają. Z jakich proporcji zrobiłaś te trzy naleśniczki? :)
OdpowiedzUsuńSuper, ostatnio dynia ciągle chodzi mi po głowie, z twarożkiem i miodem w gryczanym naleśniku musi smakować wybornie :) Bardzo lubię wszelkiego rodzaju herbaty, ale akurat rooibos nie darzę sympatią!
OdpowiedzUsuńkusicie tą dynią, aj kusicie! chyba w końcu jej się nie oprę :)
OdpowiedzUsuńkocham gryczane naleśniczki ahhh! zrobię na weekend, bo mi smaka narobiłaś x) jeszcze miodek.
OdpowiedzUsuńGryczany smak wspaniale pasuje do orzeszków i jesiennej aury :)
OdpowiedzUsuńO Mamuniu! Takie śniadanko poproszę na jutro! ;3
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają :) Nigdy nie jadłam dyni. Trzeba będzie spróbować :)
OdpowiedzUsuńmiałam dzisiaj naleśniki z dynią i twarożkiem na kolację :) pyszne.
OdpowiedzUsuńO, dziś i u Ciebie naleśniki z dynią. Na pewno były przepyszne. :D Ja dynię jem już od dwóch dni prawie na każdy posiłek, haha. No ale wielka gadzina jest, to trzeba sobie jakoś z nią radzić. xD Za to jaka dobra. :3
OdpowiedzUsuńOjej, widzę, że mój pomysł się przyjął ^^ Miło widzieć, że innym też smakuje :) Tylko oczywiście Tobie dużo ładniejsze wyszły ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam mąki gryczanej... Naleśniki wyglądają pysznie:-).
OdpowiedzUsuńTakie śliczności na talerzu, że aż miło patrzeć!:)
OdpowiedzUsuń