6/25/2011

sobota

kasza gryczana z owocowym puree (banan, mandarynka, brzoskwinia, truskawki, jagody) ozdobione truskawkami i jagodami
buckwheat with fruit puree (banana, mandarine, peach, strawberries and berries) + strawberries & berries topping

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Muszę się Wam pochwalić <3

Otóż wczoraj pierwszy raz w życiu robiłam dżem. A właściwie pierwszy raz cokolwiek słoiczkowałam i muszę przyznać, że jestem okropnie dumna, bo *pfypfy, żeby nie zapeszyć* udało się :3!
Przedstawiam Wam czekodżemik:


Wyrób całkowicie i absolutnie własnej produkcji, począwszy od zerwania czereśni, aż po etykietkowanie.

Ekologiczne-niepryskane czereśnie z własnej działki są o tyle niedobre, że bytują w nich małe, ekologiczne robaki. W związku z tym drylowanie połączone było z intensywnym wyszukiwaniem pod pestką ruchliwego żyjątka. Na szczęście udało się zgromadzić kilogram wydrylowanych, wegetariańskich czereśni <3

Gotowanie okazało się nie lada zabawą, za to bardzo opłacalną. Wyszedł naprawdę pyszny <3! A ile radości przyniosło mi wklęśnięcie pokrywki słoików.. niecierpliwie czekałam, czy "chwyci", wystygły i.. tak <3
Udało mi się wyprodukować dwa widoczne na zdjęciach słoiczki + połówkę takiego małego z koncentratu pomidorowego, do natychmiastowego spożycia.

Inspiracją kulinarną dla mnie były przepisy Asiejki i Dorotuś . W mojej wersji jest 1 kg czereśni, 200g cukru, 3 łyżki kakao, 2 czekoladki merci (mleczna+deserowa), łyżka finlandii.

Baza do serduszkowej etykietki pochodzi z Eat drink chic . Wieczko: wykonanie i pomysł własny. Do pobrania tutaj.

Teraz moje słodziaki grzecznie siedzą ukryte za słoiczkami z miodem i czekają aż nadejdzie zima, i spragniona letniej słodkości odkręcę ich pokryweczki.

Dziękuję bardzo za inspirację oraz za uwagę <3

8 komentarzy:

  1. Ja też właśnie masło tylko przy okazji jajka sadzonego/jajecznicy, albo do smażenia. Chociaż mam taki nawyk, że jak coś jest smażone, to biorę sobie papierowy ręcznik i tłuszczyk znika. -.-' Jakoś nie mogę się przełamać, żeby jeść to normalnie. Ale z drugiej strony jak spróbowałam takie smażone figurki rybne bez suszenia, to mi nie smakowało, więc całkowicie się tego oduczać nie chcę. ^^

    Z ziemniakami i serem oczywiście też lubię. No i z owocami. Sama pierogów nie umiem robić, tzn. nigdy nawet nie próbowałam, ale z babcią jak ostatnio robiłyśmy, to wzięłyśmy dużo różnych owoców i do każdego pierożka co innego zawinęłyśmy. A potem to wszystko do jednego garnka, żeby potem przy jedzeniu była niespodzianka. xD I fajnie było, brać pierożka i odkrywać jego zawartość. xD
    A z czym te czarcie pierogi są? :D

    Oprócz angielskiego mam niemiecki. :P Btw, wczoraj patrzyłam w księgarni na jakieś podręczniki do fińskiego, albo cokolwiek takiego, ale nie było totalnie nic. :< Może jeszcze na jakiś angielskich stronach w necie poszukam.

    Matura międzynarodowa to fajna sprawa, tzn. podoba mi się to, że mamy tylko 6 przedmiotów, ale z drugiej strony nie podoba mi się, że ze wszystkich tych przedmiotów piszemy maturę. No ale ufam mojemu perfekcjonizmowi jeśli chodzi o wyniki. xD Poza tym, wakacje są. ^^

    Wyjeżdżasz gdzieś? :D

    A co do wycieczek i wymian... Nic z tego, moja klasa to pierwszy rok matury międzynarodowej w szkole i nasz ukochany pan dyrektor mówi, że mamy się skupić na nauce, a nie wycieczkach. =.=

    A babeczki robiłam z truskawkami. :D Tzn. w sumie połowa to babeczki, a połowa to taki jakby placek, bo miałam zbyt małe papilotki i się wszystko zaczęło rozlewać. Ale wyszło pysznie. :D
    A korzystałam z przepisu Papayi: http://desiccated-coconut.blogspot.com/search/label/Babeczki :D

    Zakochałam się w Twoim czekodżemie totalnie. *___* Wygląda przecudownie, a pewnie smakuje jeszcze lepiej. <3 Mogłaś nie mówić, że jest ukryty za słoiczkiem z miodem, bo go już niedługo nie będzie. xD

    A śniadanko też musiało być dobre. :D

    Miłego dnia! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. niebiańskie śniadanko;) ja własnie jestem w trakcie przygotowania swojego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wygląda! Jeszcze nie próbowałam kaszy gryczanej na słodko, tylko płatki gryczane- były dobre :)
    Gratuluję, ja jeszcze nigdy nie robiłam dżemu, a to z tej prostej przyczyny, że nie przepadam za nim. Ale dżem czereśniowy z kakao... Brzmi tak smakowicie, że chyba zmienię zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To musi być fantastyczne połączenie - gryki z owocami! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm.. no kochana.. to dziś zaszalałaś z postem. Pyszności. ^^

    A te dżemiki to istne cudeńka *_*


    Całuję ;-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej...

    Po pierwsze - fantastyczne zdjęcia. Lekkie, romantyczne, dziewczęce.

    Po drugie, fantastyczne sniadania! Przymiotniki jak w pkt 1 :) Cudne!

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie nie zje całego tłuszczu, ale jakąś część na pewno i moja psychikę to zadowala. :P Tzn. jak takie rybki panierowane są, to jednak naprawdę dużo tłuszczu zostaje na ręczniczku i robią się takie fajne, chrupiące. :D

    Lubię ostre potrawy. :D Byłam raz w restauracji indyjskiej i tam takie pyszne sosy robią, właśnie dosyć pikantne, w sosie zawsze coś pływa, albo kurczak, albo rybka, albo krewetki i do tego jeszcze są takie indyjskie placki, które z sosem idealnie się komponują. Z resztą zawsze określałam potrawy, które są przyprawione tylko trochę, niezależnie czy to o poziom słodyczy chodzi, czy o słoność, czy o pikantność, jako potrawy bezpłciowe. xD

    Du hast an mich in Deutsch geschrieben und ich habe verstanden. Das ist überraschend. xD Ich mag Deutsch, weil ich Fremdsprachen lernen mag, aber ist mein Deutsch nicht gut. Ich muss auch Deutschabi schreiben und das ist schrecklich. xD

    Porzuciłam fiński, kupiłam sobie dziś program do nauki norweskiego. ^^ Wydałam 50 zł, ale jestem bardzo zadowolona. :D To jest taki program multimedialny, gdzie oprócz normalnego słownictwa z wymową, można nagrać własną wymowę (chociaż to mi się akurat na nic nie zda, bo nie mam mikrofonu :p) i komputer to sprawdzi, sa różne takie quizy sprawdzające po każdej lekcji i w ogóle wygląda na bardzo fajny. ^^ Więc od jutra zaczynam naukę. :D

    W ogóle to jechałam z koleżanką do M1 w Zabrzu, jakieś 10 min od Gliwic. Chciałyśmy wrócić już do domu, to nie dość że na początku poszłyśmy na zły przystanek i musiałyśmy biec przez cały parking, to jeszcze potem się okazało, że tamten autobus jedzie w przeciwnym kierunku... Więc przez godzinę objechałyśmy całe Zabrze i wróciłyśmy do punktu wyjścia. ^^' Zabawne to było. ^^

    Ja jeszcze doświadczenia babeczkowego nie mam, dotychczas robiłam muffiny tylko 2 razy... Raz serowe (mniam!) i raz bananowe z białą czekoladą, chociaż te drugie jakieś takie suche wyszły trochę, więc trzeba było w mleku maczać i wtedy dopiero było mniam. ^^

    Oj tam, znajdę miód! xD Mój jedzeniowy instynkt go wywęszy ^^ I dżemik będzie móóój. *_* :D

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń